Forum www.rpggone.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nerine Devein - 30.05.2012

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rpggone.fora.pl Strona Główna ->
Pamiętniki / Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Helen!
Nolan Knight, III kreski



Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chyba Świnoujście.

PostWysłany: Nie 15:49, 06 Maj 2012    Temat postu: Nerine Devein - 30.05.2012

Jak pamiętnik to pamiętnik!

1 kwietnia 2012 (przed ETAP-em)
No co jest?! To jest chore! CHORE! Walczyłam z Travs'em, a Neah stał obok. Czemu oni się tak wolno poruszali? Czemu?! To było chore. Nie, na pewno mi się przywidziało.

15 kwietnia 2012 (przed ETAP-em)
Cholera, znowu! Nienawidzę tego! Na tym cholernym WF-e graliśmy w zbijaka i ta cholerna piłka prawie mnie uderzyła, a wtedy wszystko się zatrzymało. Cholera, co to miało być?! Odeszłam kawałek i wtedy wszystko było normalnie. Akurat niektórzy byli zdziwieni, że nagle znalazłam się gdzie indziej. Cholera, wkurza mnie to.

21 kwietnia 2012 (przed ETAP-em)
Znowu! Zgadniesz co teraz? Przyśpieszenie! Stoję sobie spokojnie na korytarzu i nagle wszyscy zaczynają pędzić i kończy się przerwa. To była dziesięciominutowa przerwa! Szlag!

3 maja 2012 (przed ETAP-em)
Dobra, pora się pogodzić. Jestem dziwna i potrafię robić dziwne rzeczy z czasem. Dziś po piętnastu minutach darcia się w mojej 'celi' udało mi się spowolnić czas. Nie wiem jak to robię, ale to świetne. To jak iluzja. Nikt nie czuje, że używam TEGO. Gdy ja widzę powolne bieg kolegów z klasy i odchodzę swoim krokiem, oni na prawdę biegną normalnie, a ja uciekam jak oszalała. Gdy czas się zatrzymuje i zmieniam położenie - oni widzą to jako teleportację. Gdy czas jest przyśpieszony - po prostu stoję w miejscu, a ludzie sobie chodzą. Ta.. moc jest nawet niezła. Weźmy, że ktoś mnie atakuje - zatrzymuję czas i odchodzę. Żaden pocisk mnie nie powstrzyma. Pewna dziewczyna, Deb, potrafi kontrolować ogień. To nic mi nie zrobi nie? Jakby mnie atakowała to bym mogła ją zatrzymać. I już. Mogła bym przydać się na wojnach - mogłabym zabierać rannych lub zatrzymać czas i dźgnąć go po czym pozwolić biednemu czasowi biec swoim tempem i patrzeć jak przeciwnik się wykrwawia.
Niestety jestem tu i nie mogę nawet stąd wyjść. Szlag by to wszystko!

6 czerwca 2012 (przed ETAP-em)
Głupia moc. Ściągałam na teście, Czy to aż taki wielki grzech? Spowolniłam czas by na chwilę zerknąć na odpowiedzi i wtedy jakby na złość moc przestała działać! Od dziś będę ćwiczyć częściej tą moc by takie wypadki się nie zdarzały.

29 czerwca 2012 (przed ETAP-em)
Tak! Mam 5 z matmy! Udało mi się! Nareszcie.
Za sześć miesięcy mam urodziny. 29 grudnia. Piętnaście lat.. Mam nadzieje, że rodzice mnie stąd zabiorą.

------

1 lipca 2012
Puff. Zniknęli. Dorośli wyparowali. Wraz z Deborah ruszam do pokoju nauczycielskiego. Okazuje się, że telefony i internet nie dziłają, a w telewizji jest tylko śnieg. Próbuje przejąć władzę w poprawczaku. Deb mi pomaga. Kage - Japończyk, który pojawił się znikąd, uwolnił dzieciaki z poprawczaka, ale na szczęście nie pokrzyżował moich planów. Uczniowie obiecują, że zamieszkają w domkach między Maia Street, a School Road. Obiecali, że nie będą robić demolki, a każde mieszkanie 'naszych' będzie oznaczone literką 'P' na drzwiach domu. Pozostałych uczniów jest około 80. Dosyć duża armia. Postanawiam, że potem zamieszkam w domu mojego dziadka. Jest w pobliżu i jest z niego niezły widok na Maia Street.
Deb, Kage i ja idziemy do szpitala psychiatrycznego. Dziwna dziewczyna atakuje Deb, a ja nawet nie zareagowałam. Wspólnie ustalamy, że lepiej zostawić tu tych psycholi. Może gdy przejmę władzę to im coś podrzucę do jedzenia.
Razem idziemy na cmentarz. Tam jest Bariera... Wkurzyła mnie, no! Nawet nie drgnęła.
Ruszam wraz z Neah'em i podpitą Deb do Michaeltown.
Przy zatoce spotykamy Effy i Hayley - siostrzyczki z owego miasta. Deb upija się z Effy podczas gdy ja przyglądam się barierze i wyciągam z upitej Effy informacje o pierwszym dniu w Nowym Świecie (NŚ). Effy informuje mnie, że chce jechać z nami. Zachodzimy do McDonald'a i przy okazji wyruszam do przedszkola by wystraszyć moją siostrunię. Wracam do grupy po czym idziemy do samochodu przy którym czeka Neah. Po północy wracamy do domu. Zostawiam Effy list informujący o wydarzeniach z wieczora. No, dobra, dołączyłam małą informację, że wiem o jej mocy. Ale przecież to nie szantaż!

2 lipca 2012
Rano zanoszę ciuchy Effy, która nadal śpi po czym idę do miasta. Spotykam Chantala po czym wracam do domu. Wyjaśniam grupce plan przejęcia miasta. Chwilę potem Neah parkuje czarne BMW na środku placu. Siadam na dachu samochodu i wygłaszam przemówienie. Do pracy w przedszkolu zgłasza się moja kuzyneczka Aimee i Hayley, a Travis z Alyssą i dwójką innych idą do szpitala. Idę wraz z Neah'iem, Effy, Deborah i Chantalem bierzemy się za zbieranie lekarstw i żywności długoterminowej. Oczywiście używam mocy i wszystko idzie szybciej. Tylko raz atakują nas dzieciaki, ale nie mamy rannych. Deb idzie zanieść jedzenie do szpitala i znika, a Chantal idzie do hurtowni, zostawia tam jedzenie i obstawia wartę. Idę do komisariatu po broń, a Effy ciągnie się za mną. Spotykam tam chłopaka z bronią majaczącego coś o mojej winie. Na końcu strzela do mnie, ale dzięki mocy ratuję się i w ramach zemsty okaleczam go. Słyszę zbliżającą się Effy, więc wybijam okno i przez nie uciekam. Biegnę do domu zostawić broń i wracam na komisariat gdzie wraz z Effy zabieram opętańca do szpitala. Wracam do domu, a tam Chantal z Neah'iem grają w Scrabble. Ahh te scrabble. Idę z Effy na zakupy po czym wracamy. Pod wieczór idę z Neah'em na spacer oraz załatwić ludzi do pilnowała wjazdu do miasta. Zaczyna się lekko intymna rozmowa po czym spotykamy Hayley i Travis'a. Jak słodko wyglądają *-* Niestety Travis pieprznął coś o opętańcu i tym jak gadał, że szybko biegam. Neah szybko skminił o co chodzi i gdy się oddalili nawrzeszczał na mnie. Popłakałam się lecz on mnie odrzucił. "Nerine, ty go umyślnie skrzywdziłaś. Skąd mam wiedzieć, że nie wbijesz mi nóż w plecy w następnej sekundzie? Zawsze próbowałem ci pomóc, choć zrobiłaś się niebezpieczna. A teraz daruj sobie. Gdy staniesz się normalniejsza to daj znać". Co za dupek! Czy on nie rozumie, że nic mu nigdy nie zrobię? Na prawdę nic nie kmini czy tylko się bawi w gierki? Ehh, ruszam do mieszkania Poprawczakowych no i idą na wartę. Po kłótni z Neah'em nie zamierzam wracać do domu. Idę na spacer i widzę ogień w mieście no i robię kilka głupich rzeczy, ale o tym jutro. Ciao!

3 lipca 2012
Cholera. Upiłam się. Oczywiście obudziłam się z kacem. I co dalej? Ahh, tak, jestem w Michaeltown w swoim starym domu. No i jak się okazało zdemolowałam cały dom po pijaku. Chociaż i na trzeźwo wszystko niszczę. Idę do pokoju siostry i nie znajduję żadnej mojej rzeczy. No tak, pozbyli się mnie. Do tego matka nosi peruki i soczewki by upodobnić się do Echo. A i ojciec ukrywał przed nimi polepszenie mojego staniu i list z poprawczaka, że mogliby mnie już zabrać. ahh, te drobiazgi. Przebieram się w ciuchy Echo i zakładam perukę po czym wychodzę na miasto. Spotykam Lacie, która leczy moje rany na rękach, które zadałam sobie po pijaku. Pojawia się Echo, a ja używając mocy znikam nad zatokę. Potem napadam na sklep i płatam figle dzieciom, używając mocy. Po chwili rozmyślania wracam do miasta i wpadam na rozdanie jedzenia. Jakiś bachor niszczy jedzenie, wiec używając mocy, przenoszę go za miasto. Straż w najbliższym czasie go nie wpuści, a nawet jakby - w końcu minął rozdawanie jedzenia i nic nie ma. Wracam do domu po czym grożę Neah'owi bronią. Pojawia się Effy i ratuje głupka. Jeszcze nie skończyłam. Przebieram się i zostawiam zupki. Ah, wspomniałam, że moja Best Friend Forever zniknęła bez pożegnania? No cóż, pojawia się Kage i mówi o zimnej wojnie. Dodaje, że zna moc moją i Effy. Wydał mnie! I hate you! Idziemy na plac i wtedy zaczyna się zabawa. Obrywam kamieniem - co jest ukartowane - po czym Kage odcina biedakowi palce, a Chantal załatwia resztę. Zabiłam go... No i przez całą noc miałam wyrzuty sumienia. Jednak... Poprosiłam Chantala by zabił kogoś dla mnie. Tego świrusa z komisariatu. I to zrobił... Zginęły na razie tylko dwie osoby i to ja ich zabiłam. Ja, ja, ja! Neah i Effy mnie nienawidzą. Cóż, ten dzień był chyba najgorszy, ale przecież wiemy, że to tylko początek.

4 lipca 2012
Więc tak, poszłam na patrol. Fajnie nie? Przy okazji spotkałam Travisa i wraz z nim znaleźliśmy jednego z naszych, albo raczej to co z niego zostało. Krwawił, albo raczej umierał. Wraz z Travisem zabraliśmy go do mojej piwnicy. Ruszyłam do kuchni i jak na dłoni pojawiła się uzdrowicielka. Oczywiście prowadzę z Lacie inteligentną rozmowę lub raczej monolog. Proszę dziewczynę by uratowała chłopaka ze straży - Louis'a. Oczywiście robi to i chłopak idzie na górę. Ja zostaję z blondynką i ucinam sobie miłą rozmowę. Na koniec zamykam ja w piwnicy, of course! Potem rozmawiam z Louis'em i zamierzam odbić Deb z Michaeltown siłą. Na szczęście wykorzystam Lacie do uzdrawiania ludzi i będzie po wszystkim. Ruszam do kuchni i prowadzę 'miłą' rozmowę z Neah'em. Ruszam z grupą na plac. I tutaj szok, gdyż domki przy placu się palą! Waleczna JA biegnie w ogień by ratować dziecko! Dobra, chciałam zobaczyć czy ogień boli, ale zapłaciłam za te głupstwo. Ratowałam te dziecko, ale ogień mnie trochę zdezorientował i... kręciłam się w kółko. Na koniec doszłam do kuchni i zemdlałam. Dziwne iż będąc nieprzytomna widzę zielone światło... Jak się potem okazuje, uratował mnie Kage i Tony. Rzucili mnie na ziemię jak worek ziemniaków, a potem niósł mnie Chantal przerzucając przez ramię. Pora przytyć, kurde. Wracając do nieprzytomności, widzę dziwne rzeczy. Twarze znajomych i tak dalej... No i zielone światło przybierające ludzki kształt i to do tego kształt ciała Lacie! Chore, chore, chore! Piszczy mi w głowie i słyszę jak ktoś mnie woła. Na szczęście budzę się z tego stanu. na powitanie ubieram siew ubranie i biorę moje pistolety. Zauważam Neah'a i na powitanie grożę mu pistoletem by oddał mi klucze do piwnicy! Wpadam do Lacie i drę się na nią. Ona na mnie też. no i wychodzę z piwnicy zadziwiona wrzaskami małej blondynki zamkniętej pod kluczem. Wychodzę na dwór i znajduję dwa kotki. czarną i białą. Czarną nazywam Lilou, w skrócie Lou. Lacie dostaje białą kotkę i nazywa ją Alice! Jak miło! A i dzieje się jeszcze jedna ważna rzecz. Tum tum tum tuuuum! Przyjeżdża Deb! Potem idę z moja kotką na górę i oglądamy sobie filmy oraz słuchamy piosenek U2. Jestem dziwna... i kij z tym.

5 lipca 2012
Budzę się rano w swoim pokoju. Poranna kłótnia z Neah'em, nic nowego. Idę do Lacie i ulepszam jej pokój. Cóż za miła jestem dla niej. Zaczyna mi gadać coś o Neah'u i wielkiej miłości, ale zostaję z nią. Idziemy osądzić Jaydena jakiegoś tam. Na koniec Lacie bije moim łbem o słup. Neah wykonuje swoją durną pierwszą pomoc po czym budzę cię, widzę w nim zieloną buke i go duszę. Na koniec duszę Lacie i obrywam od Neah'a. Upijamy się z Deb, Effy, Des, Neah'em, Chantalem i resztą. Robimy imprezkę i zakłady. Tak czy siak chodzę z Neah'em, a Effy z Tonym. Idę do piwnicy z upitą sałatką i zacieśniam więzy z Lacie.

---
Zmieniam zdanie. Piszę w 1-osobie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Helen! dnia Nie 17:03, 10 Cze 2012, w całości zmieniany 14 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rpggone.fora.pl Strona Główna ->
Pamiętniki / Archiwum
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin