Pamiętnik Acceleratora

Mashu95

1 lipca 2012 (Laboratorium gdzieś w górach)

Gdzie są ci idioci?
Mam ich dość, każdego dnia jestem coraz słabszy, czuję to... ci zasrańcy już od 5 lat starają się pozbawić mnie mojej mocy... na początku mówili o mnie "Level 5", bali się mnie. A teraz świętują, poniżają mnie i mówią z pogardą: "I co mięczaku, ty "Jedynko"". Walić ich. Gdyby nie ten dziwny dźwięk... Gdyby nie te pudełeczko na mojej szyi... zgniótłbym ich jak robale!

GDZIE ONI SĄ?!

Uderzyłem w drzwi całą mocą jaka mi została... rozleciały się jakby były zrobione z zapałek... straciłem przytomność...

2 lipca 2012 (Labo)

Nie wiem jak długo spałem. W całym Labo nie ma ani żywej duszy, zniknęła nawet ta dziewczyna którą tu trzymali ze mną. Była starsza ode mnie, miała chyba z 16 lat. Śmieszne, zgaduję ile ona miała lat, a sam nie pamiętam nic na swój temat, oprócz tego, że mówią mi "Accelerator", "Przyspieszacz", i tego, że trzymają mnie tu, bym stał się bezpieczny dla otoczenia. Kupa gówna.
Po obejściu części placówki znalazłem kilka miejsc lepszych do spania niż moja cela, laskę jednego z "lekarzy", która przyda mi się do chodzenia, oraz coś na kształt stołówki...

3 lipca 2012 (Labo)

Jedzenia starczy mi na trochę, zostanę tu, aż się skończy, a potem... zobaczę, czy jestem już bezpieczny dla otoczenia.
Dalej eksploruję laboratorium, niektóre z tych miejsc znam, przeprowadzano tu na mnie te chore eksperymenty.

5 lipca 2012 (Labo)

Odnalazłem dokumenty dotyczące mnie i tej dziewczyny, którą tu ze mną trzymali. Nawet nie zadali sobie trudu żeby gdzieś zapisać jak się nazywam, wszędzie jestem określany jako "Accelerator".
Dowiedziałem się też czym jest dokładnie ta skrzyneczka an mojej szyi i dźwięk który słyszę za każdym razem gdy staram się użyć swojej mocy: to "Capacity Down", ten dźwięk nie pozwala mi się skoncentrować i zadaje mi ból, a skrzyneczka wpływa na moje moce... powoli je usuwając. Nawet nie mogę się pozbyć tego cholerstwa, jeśli spróbuję, spali mi mózg... ehh...

8 lipca 2012

Niesamowite! Oprócz naszej dwójki trzymają tu też jakieś inne dziecko! Również nie ma nic na temat jej dawnego życia, określają ją jako "Obiekt 20 001". Dane eksperymentu mówią że zakończył się sukcesem, a dziewczynka nadal przebywa na terenie placówki.

9 lipca 2012

Obszedłem już prawie cały kompleks, jednak nie znalazłem ani żywej duszy. Zaczynam tracić nadzieję na znalezienie tego dziecka żywego. No nic, szukam dalej...

11 lipca 2012

Znalazłem ją. Jednak nie tego się spodziewałem. Dziewczynka jest zamknięta w czymś w rodzaju inkubatora, śpi... nie wiem czy obudzenie jej będzie dobrym pomysłem... muszę dowiedzieć się więcej na temat tego w czym ona się znajduje i kim jest, zanim podejmę jakąś decyzję.

12 lipca 2012 (Labo)

Rozpocząłem poszukiwania jakichś dokumentów odnośnie eksperymentu przeprowadzanego na tej dziewczynce. Szukałem cały dzień. Bez skutku. Postanowiłem odpocząć, mimo tego, że mam tą laskę wciąż ciężko mi się chodzi.
W trakcie odpoczynku usłyszałem jakis dziwny głos. Na początku myślałem, że to moja wyobraźnia, ale chwilę później usłyszałem go głośno i wyraźnie. Nie chciał, bym uwolnił tą dziewczynkę... w tkim razie nie pozostało mi już nic innego jak ją UWOLNIĆ.

13 lipca 2012 (Labo)

Po długim szukaniu wreszcie znalazłem to co było mi potrzebne, mimo, że ten głupi głos, przedstawiający się jako "Gaiaphage", znów mnie prześladował, udało mi się odszukać informacje niezbędne do obudzenia Last Order, która najwyraźniej jest w stanie czasowo podwyższyć poziom mocy innych ludzi.
Po kilku godzinach (i małej drzemce) wreszcie mam okazję porozmawiać z tym dzieckiem. Jest nieco wkurzająca, ale oprócz tego całkiem bystra. Pierwsze co, to zaczęła domagać się jedzenia. Przygotowałem jej jedną z mrożonek, znalezionych w "stołówce", potem poszliśmy do mojego pokoju, kazałem jej położyć się na łóżku, a sam oparłem się o ścianę i poszedłem spać.

Nie wiem ja to możliwe, ale mimo tego, że gdy tu trafiła była ledwie dwu/trzy letnim dzieckiem, wciąż pamięta swoje imię.

Mam też dziwne wrażenie, że ktoś nazwał mnie "tępakiem", choć nie mam pojęcia kto to zrobił.

Laboratorium. 14 lipca 2012r.

Postanowiłem dziś wyjść z Laboratorium na zewnątrz. Po obiedzie zabrałem Last Order, wjechaliśmy na najwyższe piętro, które okazało się hangarem, w którym naukowcy trzymali samochody. Młoda była zachwycona tym co zobaczyliśmy. Podziękowała mi... po zaledwie jednym dniu spędzonym z nią, czuję jakby to dziecko było dla mnie jedyną ważną rzeczą. Gdy spytała mnie czy zostanę z nią, przypomniałem sobie coś. Dawno zapomniane wspomnienie mnie i mojej siostry. Ona też obiecywała, że ze mną zostanie. Ciekawe, czy teraz na mnie patrzy? A może bariera odcięła nas nie tylko od innych ludzi, ale też od nieba...

Chwilę po naszym wyjściu pojawili się inni ludzie. Dwóch chłopaków i mała dziewczynka, chyba w wieku Last Order. Przedstawili się jako Usagi Kage, Zil (chyba się nazywał "przepaść") i Concepcion (ta mała dziewczynka).

Usagi powiedział mi, dlaczego ja i Last Order jesteśmy "wolni". Wszyscy ludzie powyżej 15 roku życia zniknęli, dwa miasta, kawałek gór łacznie z naszym laboratorium i elektrownia atomowa zostały otoczone kulistą barierą. Dzieciaki, które zostały wewnątrz nie potrafiły się dogadać, przez co rozgorzała miedzy nimi wojna. Ponadto, część z nich posiada moce, nieco inne niż moja, ale równie niebezpieczne.

W związku z tym, ze będę potrzebował całej swojej siły, by chronić to co mi pozostało, postanowiłem podjąć trening, oparty na harmonogramach ćwiczeń innych esperów. Zobaczymy czy to coś da.